piątek, 30 września 2011

wróciłam! ;o)

Uff! Wróciłam! Dwa miesiące bez laptopa i internetu. W sumie nałogowcem chyba nie jestem ;o) nie było tak ciężko, co jakiś czas biegałam do siostry by zajrzeć co tam nowego w sieci ale to chyba jeszcze nie nałóg... i pozostanę przy tej wersji ;o)
Zaległości mam sporo więc dziś hurtem będzie ;o) Jakiś czas temu pisałam o resztkach włóczek koleżanki , poniżej to, co z tego zmajstrowałam ;o) Wszystko to eksperymenty robione pierwszy raz ;o)

Calineczki - o ile dobrze kojarzę tak się to nazywa





Moje pierwsze maskotki ;o) sowa (bo to jest sowa, mimo, że nie wygląda) jak sowa ale z zająca jestem dumna ;o)



 Kaktus ;o)



Broszka


Miseczki


woreczki



robiłam je z myślą o lampionach ale równie dobrze mogą to być kubki na długopisy lub inne drobiazgi



łapki kuchenne



koszyki, miski jak zwał tak zwał




podkładki pod kubki


igielnik



Uff chyba wszystko. Cały zestaw nazwałam wiele mówiącym tytułem - Pierdolniki ;o)

A teraz z innej beczki. Chciałam się pochwalić, że ja też czasem dostaję prezenty! ;o) Oto czym obdarowała mnie moja nowa ulubiona blogowa koleżanka amanoo ;o)  Tu leci CMOK do Karolci ;o) Śliczności! Moje fotki nie oddają ich uroku, a po więcej zapraszam na jej blog, nacieszycie tam oko różnymi cudeńkami z masy solnej a ona dopiero się rozkręca ;o)

Tylko wszystko nie wygląda tak jak wygląda! Coś tu nawala - albo ja jako fotograf albo mój aparat :o/ Chyba muszę napisać list do Mikołaja z prośbą o nowy dobry aparat ;o) Tylko czy byłam wystarczająco grzeczna  w tym roku...;o)

Chyba już dość na dziś! Pozdrawiam ciepło i do następnego! ;o)
 

10 komentarzy:

  1. Sowa jest podobna do sowy i do tego urocza. Jednak to kaktus powalił mnie na kolana. Wielki ukłon w stronę twojej twórczości. Super !

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj!
    Ale dużo różności i to jakie piękne:)Co do sowy to na pierwszy rzut oka widać,ze ..sowa:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Reaktywacja! Hip hip hurra! Ale naprodukowałaś przez ten czas. Wszystko jest śliczne, sowa jak najbardziej wygląda na sowę, nie sposób pomylić z niczym innym, a te koszyczko-miseczki już mnie całkiem powaliły. Jak to to można takie cudeńko na szydełku wyczarować?? Mnie tylko łańcuszek i najprostsze pikotki wychodzą w miarę równo, a u Ciebie wszystko jak od linijki równiutkie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudne drobiazgi... a zając na pierwszym miejscu;-)))

    OdpowiedzUsuń
  5. ALEŻ TEGO DUŻO CO JEDNE TO PIĘKNIEJSZE , woreczki ,podkładki cudowne././.

    OdpowiedzUsuń
  6. To ja już nie wiem bo komu bym nie pokazywała sowę i kaktusa to długo się zastanawiali i bez podpowiedzi co to takiego się nie obeszło ;o)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ps. Moja siostrzenica by powiedziała "nie każdy ślepy widzi" ;o)

    OdpowiedzUsuń
  8. Amanoo już z samych łańcuszków można wiele wyczarować - taką miskę też ;o)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem pod wielkim wrażeniem Twoich prac,wszystkie są cudne :)

    OdpowiedzUsuń