środa, 1 sierpnia 2012

Bo w taki upał...

nic mi się nie chce ;o) Przyznaje się bez bicia, że to jeden z głównych powodów mojej nieobecności. Cóż, mamy już sierpień ani się obejrzymy i będzie jesień...
Wreszcie udało mi się zmobilizować by uwiecznić na fotkach moja cudną owieczkę, którą z kolei wygrałam dzięki mojej owieczce w owieczkowym wyzwaniu, które zorganizowała Beata. Tłem tej sesji są moje krzesła tarasowe, osobiście przeze mnie odnowione i ubrane w szydełkowe podusie by się wygodniej na nich siedziało ;o)




Do owieczki Beatka dołożyła kolczyki, nie są to zwyczajne kolczyki - to kolczyki idealne! ;o) Moje kolory a do tego te słodkie kociaki ;o))


Dziękuję Ci BARDZO Beatko!

A tak wyglądały krzesła przed ;o)



Wracającym z wakacji przypominam o moim Candy
Trzymajcie się ciepło!

7 komentarzy:

  1. to owieczka jest przecudna!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. przepiękna owieczka ... tak samo poduchy ...
    metamorfoza trafiona w dziesiątkę ... też mi się nic nie chce ostatnio bo pogoda nie sprzyja

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaka ładna owieczka i jakbym ją skądś znała :) Krzesła po metamorfozie zdecydowanie lepsze !

    OdpowiedzUsuń
  4. Krzesła po liftingu super. Bardzo mi się podobają!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Owieczka za owieczkę to sprawiedliwa nagroda ;) Jest słodka :) A kubraczki na krzesełka są śliczne!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Owieczka słodziachna!!! Gratuluję:) Krzesła pięknie odnowiłaś - efekt super!

    OdpowiedzUsuń
  7. Krzesełka dostały drugą młodość a poduchy pasowały by również do moich taboretów kuchennych. Muszę pomyśleć o nich. Gratuluję wygranej Twoja owieczka była śliczna i ta również ślicznie się prezentuje.
    Pozdrawiam Beata

    OdpowiedzUsuń