Jakoś ostatnio mnie tu nie ma, co nie oznacza, że się obijam ;o) Usilnie pracuję nad dekoracjami na choinkę. Powstała już spora gromadka ale wymaga jeszcze krochmalenia, upiększenia i sesji ;o) Już niedługo! Tymczasem, żeby nie było, że mnie nie było ;o) wklejam fotkę. Niby nic - dwa słoiczki po podkładzie, kawałek tasiemki i 2 podgrzewacze.
Na suwalszczyźnie dziś piękne słońce! ;o)
Pozdrawiam Was ciepło i posyłam 3 buziaki! 1 - dla wszystkich, którzy pozostawili miłe komentarze (niemiłych nie było ;o), 2 - dla nowych i starych obserwatorów ;o), 3 - dla cichych i anonimowych gości ;o)
A teraz uciekam jeść! U mnie dziś na obiad babka ziemniaczana! Mniam!
No i to jest właśnie sztuka, zrobić coś z niczego :) Fajne świeczniczki, romantyczne!
OdpowiedzUsuńNiby nic,a piękne:)
OdpowiedzUsuńświeczniki cudne. Bardzo mi się podobają. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne:)
OdpowiedzUsuńSerdecznie i ciepło pozdrawiam w ten listopadowy wieczór-Peninia*
No i kolejne cudności u Ciebie:) Na równi z nimi zazdroszczę (ale pozytywnie oczywiście) baby ziemniaczanej:)) Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńciekawy blog:))
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie:)
śliczne świeczniki
OdpowiedzUsuń