poniedziałek, 4 czerwca 2012

...mój pierwszy...

...odnowiony mebelek ;o)
Wytaszczyłam ze strychu stare krzesło przeznaczone właściwie do wyrzucenia:




A teraz stoi w moim pokoju:




Nic wielkiego ale mnie cieszy ;o)
Miłego poniedziałku!
ps. Renka  witaj! ;o)

8 komentarzy:

  1. Naścierałaś się trochę, co? Ale krzesełko wyszło pięknie. Jak ja bym chciała mieć w domciu tak jasno i przejrzyście...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ach, zazdraszczam Ci stryszku, bo można na nim znaleźć mnóstwo skarbów :) Krzesełko prezentuje się pięknie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. nic wielkiego ? ... śliczne jest teraz ...

    OdpowiedzUsuń
  4. Napracowałaś się :) ale jest super :)

    OdpowiedzUsuń