poniedziałek, 3 października 2011

...kulinarnie dziś...




To moje dzisiejsze dzieło - tym razem kulinarne. Kto zgadnie co to? ;o)

Ps. W związku z licznymi prośbami ;o) naciskami wręcz ;o) postanowiłam sklecić tu jakiś przepis na SOCZEWIAKI. Z tym jednak problem jest taki, że u nas zawsze robiło się je "na oko" bez przepisu. Rozejrzałam się nawet po przepisach w sieci a tam co przepis to inny, żaden nie jest dokładnie taki jak nasz ;o) I nasze są najprostszą ich wersją.
  Co do ziemniaków nie ma zgodności, jedni obierają i gotują, inni (jak my) ("my" w sensie ja i moja mama) gotują w mundurkach potem obierają, jest też trzecia możliwość - ta eksperymentalnie zastosowałam robiąc je właśnie ostatnio) gotują w mundurkach i nie obierają. Ziemniaki należy ugotować i zemleć. Gdy przestygną dodać mąkę i jajka. Wyrobić ciasto. Konsystencja mniej więcej jak na kopytka.
  Farsz. Soczewicę należy zalać wodą (ja zalewam wrzątkiem szybciej namaka) i odstawić aż zmięknie, niektórzy też ją gotują. Zemleć wraz z marchewką i cebulą. Przyprawić wg uznania - sól, pieprz, ja dodaję dużo zieleniny w postaci natki pietruszki. Żeby farsz nie był za suchy dodaję odrobinę oleju. Można też dodać smażony boczek.
  Zostaje tylko uformować bułeczki. Ciasto jest dość kleiste konieczne trzeba więc posypywać je mąką. Piecze się w piekarniku (albo smaży ale tego sposobu nigdy nie praktykowałam) na złoty kolor. Można podawać na zimno i na gorącą. Najlepsze są odsmażane następnego dnia. Do tego kubek mleka (bo ja wszystko z mlekiem ;o). Pycha!
  Tak namieszałam i skomplikowałam, że chyba bardziej nie można i raczej Was odstraszyłam niż zachęciłam do wypróbowania ;o) Tymczasem to wcale nie jest trudne. Odsyłam do przepisów w sieci tam wszystko czarno na białym podane ;o)
Gdyby jednak któraś zaryzykowała ciekawa jestem wrażeń ;o)
  SMACZNEGO!

34 komentarze:

  1. nie wiem co to, ale wygląda smacznie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też nie wiem,ale z przyjemnością bym spróbowała-wygląda bardzo apetycznie!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygląda na bułeczki z kminkiem, a gdzie kminek tam i ja. Zaprosiłam się do Ciebie na kolację po 2.5-dniowej głodówce szpitalnej :) Mniam, ale mi ślinianki pracują.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy to bułeczki z kminkiem?
    Pozdrawiam i czekam na rozwiązanie tej zagadki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. To nie są bułeczki z kminkiem ;o) To byłoby zbyt proste. Kminek pełni tu jedynie funkcję czysto dekoracyjną - wynik mojej własnej fantazji ;o) W środku go nie ma ;o)
    Podręczę Was jeszcze trochę ;o)
    Amanoo - po kiego Ty się włóczysz po szpitalach? Źle Ci w domu? ;o)

    OdpowiedzUsuń
  6. strzelam dalej...bo w przybliżeniu wygląda mi na to że jest tam cebulka...ale mogę się mylić :(

    OdpowiedzUsuń
  7. To nie są cebulaki ;o) czy jak się tam one nazywają ;o)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dla ułatwienia - to potrawa regionalna. Nie u wszystkich wygląda tak samo - co kucharz to inaczej nieco ;o) u mnie tak;o)

    OdpowiedzUsuń
  9. Trilli, mamy to samo wyczucie czasu :)

    Turkisa - zwiedzam :D taki Jaś Wędrowniczek ze mnie, ot co! hehe. I nie myl nas tym kminkiem. Podpowiedz chociaż czy to ma coś wspólnego w pieczywem.

    OdpowiedzUsuń
  10. No baba ziemniaczana to chyba nie jest?

    OdpowiedzUsuń
  11. Ty jeszcze nie śpisz? Grzeczne dziewczynki już dawno lulają ;o)

    OdpowiedzUsuń
  12. To ja znam jeszcze tylko kartacze. Niech sobie śpią te grzeczne. Ja dzisiaj też łobuzuję ;P

    OdpowiedzUsuń
  13. Amanoo tylko kartacze są gotowane...i nadziewane mięsem...no i z ziemniaków.
    Turkisa....poległam :(

    OdpowiedzUsuń
  14. Gdzie się podział mój komentarz?? :(
    bo pisałam właśnie Trilli, że Turkisa, jak się z własnej i nieprzymuszonej woli przyznała, dla zmyłki sypnęła kminkiem, to ja nie wiem czy jeszcze czego nie umyśliła, żeby zadanie utrudnić i nas podręczyć.

    OdpowiedzUsuń
  15. haha nie sądziłam, że ten post wywoła takie zainteresowanie ;o) fajnie Was podręczyć ;o) dla ułatwienia dodałam fotkę jak to wygląda w przekroju ;o)

    OdpowiedzUsuń
  16. To nawet nie leżało obok kapusty ;o)

    OdpowiedzUsuń
  17. mniam, mniam :) jakieś buły z farszem mięsnym lub farszem kaszowo-jakimśtam ;>

    OdpowiedzUsuń
  18. Turkisa, Ty nas nie maltretuj, bo w pracy do 16.00 o suchym pysiu trzeba wysiedzieć, a do tego ciągle grzebać w przepisach, żeby Twoją zagadkę rozwikłać. I jak ja mam się pozbyć wrzodów żołądka Ty mi powiedz jak Ty mi taką rozrywkę fundujesz, he? :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Jejku dziewczęta! Jakie Wy nerwowe jesteście! ;o) Tu się nie ma co złościć bo od tego tylko zmarszczek się nabawicie i nawet wrzodów żołądka (poza amanoo która już je ma jak się przyznała;o))
    Sadystką nie jestem ;o) więc jak już będziecie miały serdecznie dość dajcie znać - skrócę Wasze męki ;o)
    ps. amanoo bo do pracy należy brać kanapki a nie sama kawa i kawa na pusty żołądek - wrzody same rosną;o)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ta nie, ja jestem niespotykanie spokojny człowiek, mnie choćby i po języku nadeptaj :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Haha! To wystawiaj język - sprawdzimy czy nie ściemniasz ;o)

    OdpowiedzUsuń
  22. Oo, jaka szybka do deptania! Się spodobało mnie męczenie :P

    OdpowiedzUsuń
  23. Aga, a słuchaj, bo ja sobie umyśliłam po tej Twojej podpowiedzi, że jak regionalne to koniecznie z Twojego regionu, a może właśnie wcale nie?

    OdpowiedzUsuń
  24. Jednak zaprząta Ci to głowę ;o)
    To potrawa z mojego regionu, chociaż może jadacie ją i Wy tam na końcu Polski ;o) tylko np. inaczej się nazywa.
    Podpowiem, że tę potrawę można robić na 2 sposoby, czego sama nie wiedziałam bo u mnie całe życie to się piekło w piekarniku ale podobno też smażą to w głębokim oleju.

    OdpowiedzUsuń
  25. Mówi Wam coś nazwa - soczewiaki? ;o)

    OdpowiedzUsuń
  26. Soczewiaki mówi mi, że z soczewicą ma coś wspólnego i to by było na tyle jeśli chodzi o moja wiedzę :)
    Albo może z soczewkami ????
    To może podzielisz się przepisem, co? Będziemy rozpowszechniać kuchnię regionalną :)

    OdpowiedzUsuń
  27. nooo....i to się "wygoglowało" ;)
    Tak,tak....uprzejmie prosimy o dodanie przepisu :)))

    OdpowiedzUsuń
  28. O Cwaniuro! PSa zrobiłaś i dlatego nie znalazłam wcześniej tego przepisu!

    OdpowiedzUsuń