czwartek, 10 listopada 2011

...chusta nr 2...

Zgodnie z zamówieniem drugiej, młodszej siostrzenicy.
Czas chyba sobie coś udziergać...


Miłego wieczoru! ;o)

7 komentarzy:

  1. Chwila chwila....czy Tobie ktoś pomaga?Ale Ty gnasz...
    Chusta przecudna!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ha:) Wiesz, że miałam takie w dzieciństwie? I do tego takie czapeczki - chusteczki? Śliczne obie! Fajną mają Ciocię Twoje Siostrzenice..
    Dziękuję za słowa otuchy w kwestii Muffina:), mam nadzieję, że spodoba mu się Polska:) Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  3. Turkisiu, idzisz jak burza. Nie bolą Cię jeszcze paluszki? Chusta jest świetna, podobnie jak poprzednia :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Hehe Te chusty robi się całkiem szybko i przyjemnie, poza tym "klientki" były wyjątkowo niecierpliwe i chciały na już więc chcąc nie chcąc musiałam gonić ;o) Dziś już na spokojnie dziergam szalik dla siebie, mitenki też powstaną. A świąteczna robota leży odłogiem... zła jestem na swego lenia ;o/
    Wesołego Święta! ;o)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziewczyny wiedzą co dobre:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Lenia? Czy Ty aby nie jesteś dla siebie zbyt surowa? ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj, bo powinnam już mieć całą górę ozdób, wykrochmalonych, wystawionych na allegro... a tu nic!

    OdpowiedzUsuń